Mogłoby się wydawać, że nowe przedsięwzięcie spółki znanej głównie z popularnego battle royale nie jest grą, która wzbudziłaby zainteresowanie osób lubujących się w światach bogatych w historię. Jednakże projekt przygotowywany przez twórców Playerunknown’s Battlegrounds z firmy Krafton przyciągnął uwagę graczy. RPG akcji w uniwersum koreańskiego dark fantasy The Bird That Drinks Tears brzmi intrygująco, zwłaszcza gdy jeden z deweloperów porównuje go do Wiedźmina. Więcej o planach związanych z ową oryginalną twórczością Yeong-do Lee mówili grafik koncepcyjny Iain McCaig oraz dyrektor kreatywny Son Kwangjae w wywiadach z serwisami PCGamesN oraz The Verge. Podkreślamy: „oryginalną”, bo to właśnie niezwykłość świata wykreowanego przez Lee stanowi główny powód zainteresowania nim ze strony deweloperów. Tak McCaig pokrótce opisał The Bird That Drinks Tears:
Bohater, który zjada swojego wroga. Siostra poszukująca ukochanego brata, by go zabić. Matriarchalna rasa gadów usuwająca swoje serca w celu osiągnięcia nieśmiertelności. A to tylko czubek góry lodowej tej przyprawiającej o gęsią skórkę sagi. Czy muszę mówić coś więcej?
Wtóruje mu Son Kwangjae, dla którego o uroku
The Bird That Drinks Tears decyduje fakt, że wszystko jest tu
„nowe”: od potworów rodem z koreańskiego folkloru do rasy humanoidalnych kogutów oraz węży. Te ostatnie same w sobie są rzadkimi, ale jednak znanymi gośćmi w realiach fantasy, lecz Yeong-do Lee ponoć ukazał je w niecodzienny sposób, podobnie jak bardziej stereotypowych mieszkańców pokroju smoków. Te i inne elementy mają składać się na świat pełen paradoksów i absurdów,
„w którym największe byty pozostawiają po sobie paskudne ślady, a ukochani cię zdradzają”. Kwangjae dodaje, że ubocznym efektem tej mieszanki jest problem z dobraniem stylu artystycznego, który będzie pasował do tak oryginalnej zawartości uniwersum.
[…] ta historia jest pełna potworów i koszmarnych istot, a w połowie przypadków to „ci dobrzy”. To brutalny, mroczny, slapstickowy, absurdalny i bardzo, bardzo przemyślany [świat – przyp. autora]. Znalezienie stylu artystycznego pasującego do wszystkich tych elementów to wyzwanie, bo ton autora jest tak oryginalny.
Twórcy odnieśli się też do porównań z Wiedźminem, które notabene padły z ust przedstawiciela samego Kraftona. McCaig przyznaje, że
„koreański Wiedźmin” brzmi super, ale zestawienie
The Bird That Drinks Tears z uniwersum polskiego łowcy potworów nie oddaje sprawiedliwości omawianej sadze. Owszem, marka zapoczątkowana przez Andrzeja Sapkowskiego to niejako
„wzorzec” dla deweloperów, ale świat stworzony przez Yeong-do Lee jest ich zdaniem zbyt oryginalny, by można było porównać go z czymkolwiek obecnym na rynku.
Niemniej Son Kwangjae nie omieszkał wspomnieć, że uniwersum
The Bird That Drinks Tears jest równie
„kreatywne i nieograniczone” co realia innych wielkich serii fantasy, pokroju sagi Geralta,
Władcy Pierścieni czy
Gry o tron (czyli
Pieśni lodu i ognia). Twórcy mają nadzieję, że ich praca przyniesie sławę całej marce, w tym oryginalnym opowiadaniom, tak jak miało to miejsce w przypadku gry i serialu na licencji dzieł Sapkowskiego. To właśnie ta ekspansja na kolejne media jest powodem, dla którego
Krafton stawia sobie
Wiedźmina za wzór do naśladowania (o czym zresztą mówiono już w ramach niedawnej prezentacji firmy).
Rzecz jasna Son Kwangjae i Iain McCaig nie mieli nic do powiedzenia na temat rozgrywki w egranizacji
The Bird That Drinks Tears. Twórcy dopiero zaczęli prace nad projektem, tak że nie otrzymaliśmy nic poza grafikami koncepcyjnymi oraz niesprecyzowanymi pomysłami. Na razie nie ma więc co myśleć o kształcie i powodzeniu produkcji, a co dopiero o dalszym rozwoju marki. Niemniej chyba warto śledzić losy
Project Windless z ostrożnym zainteresowaniem.
Źródło:
"Entelarmer" - GRY-OnLine
|
Klemens
|
2021-08-25 22:03:48
|
|